Main » Articles » Polski |
Nieoczekiwana nominacja do Grammy rozjaśnia ponury okres dla kanadyjskiego zespołu Sum 41 LOS ANGELES, Kalifornia - Niewiele ponad rok temu zespół Sum 41 wydał długo tworzony, własnej produkcji album "Screaming Bloody Murder", który miał subtelnie wskazywać nowy kierunek niegdysiejszych pop-punkersów. Ale kiedy cała uwaga powinna być skupiona na Ajax w Ontario, na nowej płycie zespołu, w zamian skupiła się na innym 'dysku' - tym kłopotliwym dla Deryck'a Whibley'a, powtarzającym się urazie, który sprawił, że grupa znalazła się w chwilowej rozsypce. Jak się okazuje, ktoś jednak słuchał. Wokół zespołu pojawiło się poczucie usprawiedliwienia, kiedy okazało się, że ich wściekły kawałek "Blood in my Eyes" został nominowany do nagrody Grammy dla najlepszego hard rockowego/metalowego występu. "Po rozmowie z Deryckiem mogę powiedzieć, że nominacja w pewien sposób dodała mu trochę energii", powiedział basista Jason (Cone) McCaslin podczas ostatniego wywiadu. "Oczywiście był w nienajlepszym humorze odwołując wszystkie te koncerty. Zareagował po prostu: 'Tak. To świetnie.' I znowu zaczęliśmy rozmawiać o trasie, powrocie i robieniu czegoś." "Myślę więc, że w tym sensie, tak, to będzie dla nas dobre." Dla Whibley'a problemy tak naprawdę zaczęły się około pięć lat temu, kiedy planowany trasa przez wschodnią Kanadę musiała zostać odwołana po tym, jak lekarze odkryli u niego problem z dyskiem. Sytuacja pogorszyła się w 2010 roku kiedy Whibley został zaatakowany w japońskim barze, co zakończyło się wypadnięciem dysku. Zespół zmęczony odwoływaniem koncertów mimo wszystko nadal występował, dopóki Whibley nie zasłabł na scenie w Sendai w Japonii. Więcej koncertów zostało odwołanych, tym razem podczas Warped Tour. Jakby jeszcze nie doświadczył wystarczająco problemów, Whibley został hospitalizowany zeszłego marca w Australii z powodu zapalenia płuc. Następnie w sierpniu zeszłego roku problemy Whibley'a z kregosłupem powróciły i zespół znowu musiał zrezygnować z kilku koncertów podczas Warped Tour. Wszystkie koncerty zostały odwołane do końca zeszłego roku, pozostawiając zespół w bezczynności. W zeszłym miesiącu zespół odwołał kolejne koncerty, tym razem w Wielkiej Brytanii. W raczej pochmurnym oświadczeniu Whibley napisał, że został ostrzeżony przez lekarzy, iż jego uraz kręgosłupa może ograniczyć go do wózka inwalidzkiego. Jego jedyną opcją jest "spojrzeć na rzeczywistość" i posłuchać lekarzy. Kiedy to wszystko miało miejsce, Whibley musiał również poradzić sobie ze swoim dosyć publicznym rozwodem z punk-popową księżniczką Avril Lavigne. Nie trzeba mówić, że był to ponury okres dla zespołu, który niegdyś pławił się w beztroskiej słodyczy. "Myślę, że wszyscy jesteśmy w pewnego rodzaju depresji z powodu tej sytuacji", powiedział McCaslin. "Mam na myśli to, że zakończyliśmy trasę w sierpniu. Więc od tego czasu tak jakby siedzimy i nic nie robimy, a kiedy tak się dzieje, zaczynasz się zastanawiać: 'Jak długo to jeszcze potrwa?'" W czasie tej przerwy perkusista Steve Jocz pracował nad scenariuszem, a McCaslin pomógł wyprodukować nadchodzący album zespołu the Strumbellas pochodzącego z Lindsay w Ontario. Mogliby raczej koncertować z Sum 41, ale McCaslin powiedział, że zdrowie Whibley'a jest główną troską wszystkich w grupie. "Myślę, że najważniejsze jest nie wywierać na nim nacisku", powiedział. "Cały czas rozmawiamy, ale staramy się, aby było spokojnie. Nie rozmawiamy zbyt wiele o planowaniu. Jak tylko zaczniesz mówić: 'Za dwa miesiące zaczynamy trasę', wtedy widzę jak zaczyna się robić niespokojny. "Przez pięć lat miał tyle problemów z kręgosłupem, że po prostu musi to rozwiązać raz na zawsze, abyśmy mogli ruszyć naprzód z naszą karierą, zamiast odwoływać tu, odwoływać tam." "Myślę, że musimy po prostu dać mu wystarczająco czasu, aby to poukładać do końca." Oprócz tak bardzo potrzebnego skoku morale jaki niesie, nominacja do Grammy była znacząca z powodu kategorii, w jakiej Sum 41 jest nominowane. Ci, którzy przez lata stracili kontakt z zespołem mogli unieść brwi widząc Sum 41 sklasyfikowane jako hard rock/metal. W rzeczy samej, James LaBrie - kanadyjski wokalista jednego ze współzawodniczących z Sum 41 w tej kategorii prog-metalowego zespołu Dream Theater - przyznał, ze był trochę zaskoczony widząc zespół nominowany razem z jego własnym. Ale "Screaming Bloody Murder", a zwłaszcza nominowany do Grammy kawałek "Blood in my Eyes" wyniosły zespół daleko ponad pop-punkową młodość. "Właściwie daję Grammy pewne uznanie za odrzucenie tego, co robiliśmy w przeszłości i za zwyczajne spojrzenie na samą piosenkę", powiedział McCaslin. "Gdyby chodziło o sam zespół czy coś, wtedy uznałbym, że nie pasujemy do tej kategorii. Ale myślę, że piosenka ma równie ciężkie brzmienie jak inne piosenki, które są nominowane." "Nawet jeśli byliśmy popowi w przeszłości, to nie ma to znaczenia w tych okolicznościach." Przy silnym współzawodnictwie Foo Fighters i Megadeth, McCaslin stwierdza, że nie przewiduje zdobycia nagrody przez Sum 41. Jednak oczekuje ceremonii samej w sobie - mimo że przyznaje, iż dla niego rozdania nagród są trochę nudne - ponieważ ostatnio dobre wiadomości dla Sum 41 nie pojawiają się zbyt często. "Nasz zespół nigdy nie miał oczekiwań jeśli chodzi o nagrody", powiedział. "Tak czy inaczej nie ma to dla mnie znaczenia (czy wygramy). Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi będąc po prostu nominowanymi." Oryginalny artykuł w jęz. angielskim | |
Views: 136 | Rating: 0.0/0 |
Total comments: 0 | |